Post Image Header
Kreatywność! Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Magda 09 Mar 2018
Powrót do SocialMonster

Co zrobić, gdy Twoja kreatywność odmawia Ci posłuszeństwa, a lista rzeczy "to do" rośnie? Zdradzamy 10 najlepszych sposobów na radzenie sobie z brakiem weny twórczej, albo z obudzeniem w sobie kreatywności na nowo. I to na poziomie level master!

Znasz to? Została Ci godzina pracy. Myślisz sobie, że wypadałoby coś jeszcze zrobić, żeby z czystym sumieniem opuścić miejsce pracy. Niestety okazuje się, że Twoja kreatywność już to zrobiła! Spokojnie. Jesteśmy tutaj, żeby Ci pomóc. Pokażemy Ci, co zrobić, aby Twoja kreatywność już nigdy Cię nie opuściła. Zaczynamy od sposobów najbardziej skomplikowanych, poprzez te ciekawe i znacznie  przyjemniejsze, kończąc na naszym number one.

 

10. Kreatywność zaczyna się od Twojego biurka

Czasami otaczający nas chaos, wdziera się do naszego umysłu i sieje spustoszenie niczym dżuma w XIV wieku. To zdecydowanie nie pomaga się skupić na zadaniu. Zacznij zatem, w myśl zasady „porządkowanie przestrzeni, porządkuje myśli” od uprzątnięcia swojego miejsca pracy. Pamiętaj, aby zawsze zapisywać wszystkie pliki (potrącenie jednego kabelka może odłączyć dopływu prądu do Twojego komputera i stracisz wszystko nad czym aktualnie pracujesz), posegreguj samoprzylepne karteczki, które zasłaniają już ¾ monitora, wymyj szklanki, które
(o dziwo!) nie są stałym, przyklejonym do  blatu wyposażeniem biurka. To Twoja szansa, by na chwilę oderwać myśli od problemu. Po szybkich porządkach możesz na nowo podjąć próbę działania.

9. Mapa myśli

Jak to mówią „papier przyjmie wszystko”. Kartka A4, długopis w dłoń i do dzieła.
Na środku napisz słowo klucz i skojarzenia jakie Ci się nasuwają. Do nich dopisz kolejne i kolejne, aż Twój projekt nabierze zupełnie innego wymiaru. Czasami najdziwniejsze pomysły mogą okazać się tymi najlepszymi. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i jak ich szukać w naszym nieograniczonym umyśle...

8. Spróbuj czegoś nowego

Nasz mózg szybko uczy się schematów, które tak naprawdę go ograniczają. Przyzwyczajamy się do tego, co już znamy. To dlatego małe dzieci są tak kreatywne. Nie mają wyuczonych szablonów i schematów zachowań, co pozwala im w pełni korzystać z możliwości, jakie daje im wyobraźnia.

Nie mówię, byś dosłownie brał przykład z maluchów i sprawdzał czy szczoteczka elektryczna dobrze wyszczotkuje zęby Twojego psa (bywały i takie przypadki), ale… zrób w końcu coś szalonego ;) W ostateczności… po prostu zmień trasę do pracy, albo standardowy lunch na nowy i nietypowy. Carpe diem!

7. Nie myśl

No dobra – chociaż spróbuj. Całkiem się nie da (coś o tym wiemy), ale tak naprawdę nadmierne analizowanie, czasami może być poważnym przeciwnikiem naszej kreatywności. Przesadne racjonalne myślenie, też nie pomaga.  Miałeś super pomysł i nie doszło do jego realizacji?
Może nie dałeś się do końca ponieść twórczym wiatrom? Jeśli Twój pomysł nie pociąga za sobą konsekwencji w postaci wypowiedzenia umowy o pracę wręczonego przez szefa (o ile masz umowę o pracę) to show must go on i do roboty. Myśl, próbuj, kombinuj – lepiej żałować, że coś nie wyszło niż, że się tego nie zrobiło, prawda? 

6. Poproś o pomoc

Czasami pomoc kolegi siedzącego obok wystarczy, by nakręcić się do działania.
Nie zawsze. Może nawet rzadko jednak, nawet jeśli kolega nie wykona zadania za Ciebie, może wpaść na pomysł, którego sam byś nie wymyślił. Spojrzenie na problem z innej perspektywy to świetne podejście, by go rozwiązać. Sympatyczny Kolega lub uśmiechnięta koleżanka mogą podsunąć super rozwiązanie, z uwagi na dystans z jakim patrzą na sytuację i świeże spojrzenie na kwestie, które ich nie dotyczą. Tak, tak... kto pyta nie błądzi.

5. Kreatywność lubi dobrą muzę

Tą dobroczynną –  pobudzającą szare komórki do myślenia. Heavy metal wydobywający się
z Twoich słuchawek, na poziomie decybeli porównywalnym do przejeżdżającego przez biuro pociągu, nie pobudzi Twojej kreatywności. Może pobudzić bębenki do ewakuacji, ale nadal nie ma to nic wspólnego z weną, a tym bardziej twórczą. Według badań, już hałas na poziomie 55-60 decybeli może zniechęcić do podejmowania trudnych zadań. Muzyka klasyczna, spokojne gitarowe brzmienia, czy pianino z delikatnie nucącą panią w tle czasem potrafią zdziałać cuda. Oczywiście wiemy, że część z Was „odpala się” przy ostrzejszych brzmieniach, dlatego wybierajcie taką muzykę, przy której Wam pracuje się najlepiej. W końcu o gustach się nie dyskutuje :)

4. Telefon do przyjaciela

Wyobraź sobie, że siedzi przed Tobą Hubert Urbański. Jak zawsze skupiony, elegancki, w idealnie wyprasowanej koszuli i mówi: „Oto pytanie za milion złotych: O czym napisać dzisiaj post na fanpage, opisujący życie seksualne surykatek szarych z Pustyni Kalahari?”.  Chyba nie jest to tekst, który piszesz codziennie do śniadania? ;) Kto z Twoich znajomych mógłby wpaść na błyskotliwą, ciętą ripostę w  kilka sekund? Zadzwoń i porozmawiaj z nim lub nią przez chwilę. Przekonaj się, że nowe lub „nowe - stare” kontakty, mogą zdziałać cuda dla Twojej kreatywności.

3. Spacer

A idź w cholerę. Nie będziemy podsuwać Ci takich szalonych sposobów, jakim jest pójście na siłownię. Spokojnie. Krótki spacer w zupełności wystarczy, a też potrafi zdziałać cuda. Dotleniony organizm, to też dotleniony mózg. Idź, obserwuj co się dzieje dookoła, wsłuchaj się w siebie. Skup uwagę na gościu, który krzywo zaparkował samochód i wyładuj na nim swoją negatywną energię. Oczywiście wyładuj w myślach. Nie sugeruję, abyś jego zderzak skopał niczym swój ostatni projekt dla klienta, którego nienawidzisz. Po prostu bądź chwilę Wszechwiedzącym Januszem wśród wszystkich parkujących. 

Tylko nie idź na łatwiznę. 30 minut to spacer, 3 minuty to przejście z samochodu do mieszkania. 30 minut - jest ok, 3 minuty - nie. Pomyśl, gdzie (niedaleko Ciebie) jest miejsce, w którym nigdy nie byłeś. A zajdź żesz tam. Możesz być mile zaskoczony. Nie podpuszczam Cię, ale… Ty nie pójdziesz na 30 - minutowy spacer? 

2. Alkohol

Pamiętaj, że alkohol pity z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach. Oczywiście, nie rekomendujemy picia w pracy, ale skoro poprzednie 8 sposobów Ci nie pomogło lub nie miałeś ochoty robić nic więcej poza przeczytaniem naszej listy...  A tak na serio, znajdź sobie przepis na idealnego drinka. Możesz się rozmarzyć, wyobrazić sobie, że już go pijesz i na tym poprzestać. Trochę to okrutne. Powiąż swoje zadania ze wspomnianym drinkiem. Jeśli wykonasz przynajmniej 3 rzeczy z listy „to do today”, wieczorem czeka Cię nagroda. Zgadnij w jakiej postaci... Challenge accepted?

1. Idź do domu

Jeśli wszystkie sposoby zawiodły to znak, że wielkimi krokami zbliża się do Ciebie wypalenie zawodowe. Oczywiście to żart, ale czasami najlepszym wyjściem, jest wyjście w dosłownym tego słowa znaczeniu. Idź do domu, odpocznij. Zapomnij na chwilę o obowiązkach i zrób coś szalonego, np. idź na spacer - patrz punkt 3 ;) Relaks przyniesie ukojenie Twoim zszarganym nerwom i rozszalałym hormonom po to, aby móc wcześniej wstać, wcześniej przyjść do pracy i wcześniej zrobić niezbędne rzeczy. Cisza i spokój pozwoli Ci zaplanować najważniejsze zadania, nadrobić zaległości i z pełną motywacją powiedzieć „Hello!” wchodzącym do biura kolegom. 

Pamiętaj również, że odkładanie planów i deadlinów na później, może skutkować jedynie przedłużeniu listy rzeczy do zrobienia.  Proste i banalne zadania, które zajmą Ci kilka minut zrób od razu, po pierwsze, byś od razu miał je z głowy, a po drugie, ważniejsze – abyś poczuł, że wykonywanie codziennych obowiązków, idzie Ci całkiem sprawnie. 

Zadzwoniłem już do klienta (to nic, że nie odebrał – było dzwonione), zrobiłem listę rzeczy do zrobienia, odczytałem maile – Wow! Tempo niczym młody Bóg.  Od razu życie staje się piękniejsze, a chęci by działać dalej mnożą się same!

 

~ Daria